Pierwszy dzień w szkole

Dzisiaj dla mnie, Misiaka - pluszowego misia i mojego kolegi Bodzia ( też pluszowego misia) był to dzień wyjątkowy. Pani przedstawiła nas dzieciom. Opowiedziała o narodzinach Bodzia i o tym jak przybył do naszej klasy. Bodzio był bardzo dumny. Czuł się ważny. Rozpoznał nawet jedną dziewczynkę - Milenkę. Mówił mi,że ją zna, bo był u niej kilka razy w domu.  Myślałem,że żartuje, ale nie żartował. Milenka jest młodszą siostrą Majki. A Majka była uczennicą pani Doroty. I wszystko stało się jasne. Uczestniczyliśmy w zajęciach . Pomagaliśmy dzieciom rozpoznawać kierunki: prawy, lewy.
Niektórym dzieciom pani kropkę na prawej dłoni narysowała. To miała być taka "pomocna ściąga".

Uczyliśmy się dzisiaj wspólnie jeść drugie śniadania. Śniadanie należy jeść w spokoju. Trzeba jednak przedtem  dokładnie umyć ręce.

Potem pani rozdała kluczyki do szafek. Dzieci wzięły swoje ubrania wierzchnie, buty i zaniosły do szafek.

Kolejnym etapem naszej wycieczki był spacer po szkole. Nasza szkoła jest bardzo duża ma aż cztery segmenty. Można w niej zabłądzić. Dlatego pani oprowadzała pierwszoklasistów i pokazywała różne pomieszczenia. Byliśmy na sali gimnastycznej, w bibliotece i w świetlicy.

Poznaliśmy wielu pracowników szkoły. Wiemy,że każdemu należy powiedzieć dzień dobry.
W zeszytach do matematyki dzieci pierwszy raz wykonały samodzielnie zadanie - takie dyktando matematyczne. Niektórzy nawet dostali swoje pierwsze szóstki. Pani mówiła:
- Narysuj w prawym górnym rogu słoneczko. z lewej strony słoneczka narysuj dwie niebieskie chmurki. Pod drugą chmurką narysuj ptaszka. Pod ptaszkiem drzewo. Z prawej strony drzewa leży piłka.

To było bardzo trudne zadanie, taki mały sprawdzian, czy dzieci nauczyły się rozpoznawać kierunki. Pierwszaki z 1 d zdały egzamin celująco.

Nauczyliśmy się śpiewać piosenkę i na zakończenie tego długiego dnia mieliśmy zajęcia w pracowni komputerowej. Poznaliśmy program Paint. Wypróbowywaliśmy jego narzędzia do rysowania.